Nie można wymagać od rodziców ciągłej, bezpośredniej i nieprzerwanej kontroli nad 16-letnim dzieckiem, choćby sprawiało poważne problemy wychowawcze (wyrok SN z dnia 15.01.2015 r., sygn. akt 146/14).
R.Z. w wieku 16 lat uderzył powoda w głowę przedmiotem przypominającym kamień lub kostkę brukową. W wyniku uderzenia powód doznał urazu śródczaszkowego, który spowodował ciężką nieuleczalną chorobę. Poszkodowany wymaga stałej opieki. Orzeczono o jego znacznym stopniu niepełnosprawności i niezdolności do pracy.
Małoletni R.Z. już od dłuższego czasu sprawiał kłopoty wychowawcze. Wcześniej z wiatrówki postrzelił koleżankę z osiedla. W związku z tym zdarzeniem, w 2008 r. sąd rodzinny orzekł o zastosowaniu wobec niego środka wychowawczego w postaci nadzoru kuratora. W 2009 r. uczestniczył w bójce i sąd rodzinny zastosował wobec niego kolejny środek wychowawczy w postaci nadzoru odpowiedzialnego rodziców.
Rodzice R.Z. utrzymywali współpracę z kuratorem, kontaktowali się z nim z własnej inicjatywy i starali się realizować jego zalecenia. W związku z problemami wychowawczymi uczęszczali z synem do psychiatry oraz poradni neurologicznej i psychologicznej. U dziecka zdiagnozowano wodogłowie wewnętrzne, organiczne uszkodzenie centralnego układu nerwowego oraz zaburzenia dotyczące sfery emocjonalno-popędowej. Kierując się poradami lekarzy rodzice zdecydowali się na umieszczenie syna w szpitalu psychiatrycznym, gdzie przebywał przez blisko 2 miesiące w 2009 r. Rodzice byli w częstym kontakcie z wychowawcą, nauczycielami oraz pedagogiem szkolnym. Zapewniali synowi korepetycje. W sprawowaniu nad nim opieki pomagały obie babcie małoletniego. Rodzice bardzo często organizowali dziecku wyjazdy do rodziny w celu oderwania go od niekorzystnych wpływów. Wyznaczali mu czas i zasady wychodzenia z domu. Kontrolowali za pomocą telefonu. W odpowiedzi na jego złe zachowanie stosowali kary w postaci różnych zakazów.
Poszkodowany pozwał rodziców małoletniego o zapłatę odszkodowania, zadośćuczynienia oraz renty tytułem naprawienia szkody wyrządzonej przez ich syna. SR oddalił powództwo. Następnie powód złożył apelację, która również została oddalona.
Od wyroku sądu II instancji powód złożył skargę kasacyjną. SN skargę oddalił.
Ze względu na wiek i dolegliwości małoletniego nie można mu było przypisać. odpowiedzialności. W związku z tym, na podstawie art. 427 K.c. powód pozwał rodziców. Konstrukcja odpowiedzialności przewidziana w art. 427 K.c. opiera się na następujących przesłankach: wyrządzenie szkody przez bezprawne zachowanie nadzorowanego, któremu winy przypisać nie można, istnienie związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem bezpośredniego sprawcy a szkodą, istnienie po stronie zobowiązanego powinności nadzoru, wina w nadzorze oraz związek przyczynowy pomiędzy nienależytym wykonywaniem nadzoru a szkodą. SN wskazał, że odpowiedzialność nadzorującego nie została objęta zaostrzonym reżimem, a w szczególności nie jest oparta na zasadzie ryzyka. Ustawodawca udzielił wzmożoną ochronę osobom poszkodowanym przez osoby, którym winy poczytać nie można, poprzez istotne ułatwienia dowodowe. Wyrażają się one w ustanowieniu domniemaniu winy w nadzorze oraz związku przyczynowego pomiędzy nienależytym wykonywaniem nadzoru a zachowaniem i szkodą.
W przedmiotowej sprawie nie dopatrzono się winy w nadzorze. SN podkreślił, że do czynników wyznaczających zakres wymaganego nadzoru należą okoliczności ściśle związane z osoba nadzorowanego (w szczególności: wiek, stopień rozwoju psychofizycznego, charakter czy dotychczasowe zachowanie). W przypadku małoletniego sprawiającego kłopoty wychowawcze konieczne są środki wykraczające poza zachowania standardowe. Jednakże wymagania te należy konfrontować z rzeczywistymi możliwościami osób nadzorujących. SN podzielił stanowisko sądów I i II instancji, że podjęte przez pozwanych zachowania w celu nadzoru małoletniego były „ponadprzeciętne”. Nie można było bowiem od nich wymagać ciągłej, bezpośredniej i nieprzerwanej kontroli nad 16-letnim dzieckiem. W związku z tym, w zaistniałym stanie faktycznym, obejmującym szczegółowe ustalenia w zakresie wykonywania nadzoru nad dzieckiem, wykraczającym poza zakres przeciętnego, pozwani wykazali, że uczynili zadość obowiązkowi nadzoru i nie dopuścili się winy w nadzorze. Obalenie domniemania winy w nadzorze nad małoletnim uwolniło ich od odpowiedzialności.